Przełom roku 1846 i 1847. Edmund Chojecki, autor dramatów i powieści, osiadły w Paryżu, gdzie pisał do dzienników „Le Peuple” i „La Voix du Peuple”, napisał do Fryderyka Chopina wierszowany list:
"Kochany Szopenku,
Od samego wschodu słońca
Latam ciągle po Paryżu,
A że nie mam nóżek gońca,
Więc dostałem bólów w krzyżu.
I pomimo szczerej woli,
Przewrócony w górę brzuchem,
Leżę jako bałwan z soli —
Trudno cały dzień być zuchem.
Na ulicę Łazarzową,
Choćby przyszło życie zbawić
Lub wziąć rozbrat z własną głową,
Wierz, nie mogę się wyprawić.
A więc pismem ci donoszę
Z polecenia sprawozdanie,
O odpowiedź pięknie proszę
Na następne zapytanie:
Nasza Pani w domu siedzi
I łaskawie ciebie pyta,
Czyli Grzym. ją dziś odwiedzi
Grzym. i ty, a z reszty kwita.
To jest z reszty znajomości,
Które w sercu swoim stawi
Za niewczesnych nader gości,
Z kwitkiem przeto je odprawi.
Może więc raczysz
Wskazać godzinę,
A mnie przebaczysz
Tę małą winę,
Żem się nie stawił
Własnym swym ciałem,
A głupstwa prawił
Z rymów pedałem!"